Módlmy się, aby wszyscy rodzice, którzy opłakują śmierć syna lub córki, znaleźli wsparcie we wspólnocie i uzyskali od Ducha Pocieszyciela pokój serca.
Według naukowców wszystkie cząstki elementarne, z których składa się materialny Kosmos, są jednakowe: elektrony są takie same, fotony są takie same itd. W tym sensie, w materialnym Kosmosie nie ma nowości, choć możliwe są nowe konfiguracje materii, o czym wiedzą doskonale np. architekci tworzący budowle, dzieła materialne dzięki ludzkiej wiedzy.
Kościół naucza, że choć ciało osoby ludzkiej pochodzi od rodziców, jest do nich podobne, to dusza osoby (wolność rozumna) pochodzi bezpośrednio od Stwórcy, dzięki czemu człowiek jest podobny do Boga, który jest Duchem. Dlatego każda osoba ludzka jest niepowtarzalnym obrazem Boga, niezmierzonym bogactwem, którego nie da się nigdy wyrazić materialnie, a rodzice uczestniczą w stwórczej mocy Boga, dając konkretnie „coś z siebie” dla nowego życia, które po śmierci zmartwychwstanie do życia wiecznego.
Niestety, człowiek przez swoją wolną decyzję może odrzucić Boga, niszcząc w sobie Boży obraz przez grzech śmiertelny, do którego pokusą mogą być różne tragedie, i czasem trzeba wielu lat na nawrócenie, na spowiedź i powrót do wiary.
Dla rodziców – świadomych swej roli i odpowiedzialności przed Bogiem – choć utrata dziecka jest ogromnym, nie do wyrażenia niczym materialnym bólem, to jednak oni jakoś potrafią utulić się w tajemnicy krzyża Pana Jezusa, bo ją rozumieją, bo żyją głęboką wiarą w zmartwychwstanie.
Jednak dla wielu rodziców, którzy tę tajemnicę dopiero powoli odkrywają, bo może zaniedbane było ich dorastanie w wierze, niezastąpioną rolę pełni wspólnota wiary, która bardziej z ludzkiego poziomu może ich wspierać, podprowadzając do głębi wiary w Paschalne Wydarzenie Zbawcze śmierci i zmartwychwstania Syna Bożego, które dokonuje się sakramentalnie w każdej Eucharystii.
Nasza wspólnota wiary może także wspomagać niewierzących, dla których utrata dziecka jest nierzadko bezsensowną tragedią, doprowadzającą rodziców do rozpaczy z utraty nadziei ludzkiej pokładanej w dziecku.
Dla nich współczujące i osobowe podejście, okazane przez wierzących, może być okazją pierwotnego doświadczenia wiary, która jest potężniejsza niż śmierć, i odkrycia chrześcijańskiej nadziei przekazywanej w miłości Bosko-ludzkiej obecnej w sakramentach świętych.
Módlmy się więc wraz z papieżem Franciszkiem, aby każda matka i ojciec, którzy utracili swoje dziecko, jakkolwiek do niego podchodzili, spotkali w Kościele współczucie i oparcie. I to nie tylko na to przemijające życie, ale by ich krzyż osobisty stał się okazją do odkrycia prawdy o Bogu, który tak ten świat umiłował, że Syna swego jedynego wydał na śmierć, aby każdy kto w Niego wierzy nie umarł, ale miał życie wieczne.
Na podstawie tekstu ks. Roberta Janusza SJ